Dziennik górski Sebastiana i Ines – Galeria

 
 
35-slajd 017.jpg
 
Było popołudnie, nie zdecydowaliśmy jeszcze gdzie dokładnie i jak daleko będziemy iść. I właśnie na Zadnim Ornaku zaczęły się dziać dziwne rzeczy: momentami mieliśmy wrażenie, jakby zza mgły COŚ przezierało. Jakaś inna barwa, coś jaśniejszego i żywszego. Coś, co być może nie było kolejną warstwą chmur. Nie wiedziałem, czy tak jest rzeczywiście, czy tylko staram się przekonać do tego sam siebie