Za Švošovom zaczęliśmy obchodzić od południa strome, zalesione zbocza Havrana – ten etap trasy również okazał się ciekawy. Podążaliśmy przez ciemność wzdłuż torów, po których (częściej niż w Polsce) śmigały pociągi. Składy pasażerskie sunęły rozświetlone
od wewnątrz niczym ciągi dziwnych akwariów; przez okna można było dostrzec nieruchome sylwetki osób podróżujących między Ružomberkom i Žilinou. Natomiast tuż pod nami ciemne, niewidzialne, potężne masy wody łagodnie toczył Wag. Trudno to racjonalnie wytłumaczyć, ale czuliśmy jego obecność i było w tej milczącej obecności coś kojącego. Wokół pachniało wiosennym kwieciem
z przydrożnych gałązek oraz rzeką, zaś między domami Švošova i potem na skraju Ľubochni – także letnim wieczorem z czasów jakiegoś odległego dzieciństwa. Wycieczka dobiega końca tam, gdzie się zaczęła, czyli na stylowej stacji kolejowej
od wewnątrz niczym ciągi dziwnych akwariów; przez okna można było dostrzec nieruchome sylwetki osób podróżujących między Ružomberkom i Žilinou. Natomiast tuż pod nami ciemne, niewidzialne, potężne masy wody łagodnie toczył Wag. Trudno to racjonalnie wytłumaczyć, ale czuliśmy jego obecność i było w tej milczącej obecności coś kojącego. Wokół pachniało wiosennym kwieciem
z przydrożnych gałązek oraz rzeką, zaś między domami Švošova i potem na skraju Ľubochni – także letnim wieczorem z czasów jakiegoś odległego dzieciństwa. Wycieczka dobiega końca tam, gdzie się zaczęła, czyli na stylowej stacji kolejowej
- Informazioni
- Creato il
- Venerdì 26 Aprile 2019
- Tags
- Šípska Fatra
- Visite
- 81
- Punteggio
- nessun voto
- Vota questa foto