Pod kościół dotrzemy już w lekkiej szarówce. Kiedy będziemy pakować się do aut, zagada do nas wesoły słowacki piekarz.
W drodze powrotnej zatrzymamy się pod Tesco w Tvrdošíne i (po ciemku) przy zaporze. Mamy nadzieję wrócić w tutejsze góry,
by jeszcze raz, w tym samym składzie spróbować dotrzeć na niedostępny szczyt Kopca