Dziennik górski Sebastiana i Ines – Galeria

 
 
 
078-IMG_6484.jpg
 
Mimo piętrzących się (dosłownie!) przeszkód, nabieraliśmy wysokości. Jednak wiatrołomy okazały się naprawdę rozległe. Zaniechaliśmy więc ataku szczytowego i zaczęliśmy trawersować Kopec od północnego wschodu – tak, aby później wydostać się z powrotem
na (zakręcający w lewo) grzbiet na wschód od szczytu. Tymczasem w trawersie napotkaliśmy duże ilości przepadającego śniegu, trzeba też było pokonać młodnik. Ogólnorozwojowa gimnastyka trwała coraz dłużej; Sebastian czuł się... chyba już dostatecznie porozciągany; miał wrażenie, jakby coś "zrywało mu się" w brzuchu. Nurtowało go pytanie, jak wysoki próg przeżywalności pacjentów założył dr Michał S.?
W takich warunkach nadal posuwaliśmy się dość wolno. Doszliśmy do wniosku, że nie tylko nie uda się nam dziś wejść na Kopec, ale też
nie przemierzymy do końca (nawet z obejściem Kopca) głównego grzbietu grupy górskiej. Dlatego w rejonie pokazanej tu polany podejmujemy decyzję o wycofie: również "na dziko", z zejściem w dolinę Mrzkého (według innych map: Mrského lub Priekového) potoka. Obraz w powiększeniu: LINK
  • Tags
  • Informazioni
Album
Visite
108
Punteggio
nessun voto
Vota questa foto